Straszna historia ,,Stukot w okno"

Nastoletni chłopak siedział nad przed swoim komputerem, czytając ciekawe a zarazem straszne historie, jednocześnie piszą z przypadkowymi ludźmi na GG. Podczas losowania kolejnego użytkownika, Konrad usłyszał głośny stukot w jedno z dużych okien, które znajdowało się w pokoju. Nie przejął się tym zbytnio, gdyż uznała, że to po prostu szalejący na dworze wiatr porusza gałęzią, która zaczepia o szybę okna, powodując ten hałas. Jednakże w tym samym momencie wiatr nagle się uspokoił, a po pokoju nadal roznosił się odgłos stukotu czegoś w szkło.
Konrad spojrzał w jedno z okien, ale mimo wszystko niczego nie zauważył, więc wzruszył tylko ramionami i zupełnie zignorował dziwne odgłosy. Wtedy napisała do niego dziwna osoba, która miała na avatarze znanego przez większość osób, Jasona z ,,Piątku 13". Może nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie wiadomość o treści ,,Nie patrz za okno!" Zdziwiony nastolatek odruchowo spojrzał za okno, za którym ujrzał ciemny zarys postaci w kapturze. Usłyszał donośne uderzenia pioruna, a postać nagle zniknęła. Ponownie spojrzał na jasny ekran monitora, gdy dostał ponownie kolejną wiadomość od tego użytkownika o treści ,,Mówiłem, że masz tam nie patrzeć".
Włosy na karku chłopaka nagle stanęły do pionu, a on sam wstał i ze strachem w oczach zapalił wszystkie światła w pokoju. Dom był zamknięty na klucz, ale mimo to czuł, że ktoś lub raczej coś w nim jest. Wolał więc, żeby jasność panowała w pomieszczeniu, bo teraz przynajmniej widział każdy, nawet najmniejszy cień na jego zielonych ścianach.
Burza w końcu się uspokoiła i jedynie wiatr od czasu do czasu uderzał w solidny dach oraz przeczesywał korony pobliskich drzew, które miały na sobie ostatki kolorowych liści. Konrad zrezygnował całkiem z pisania z obcymi ludźmi i dla zabicia swojego czasu wyłączył sobie grę Need For Speed. Towarzyszyło mu jedynie tykanie starego zegara, który wisiał na ścianie oraz mruczenie dużego kota, który leżał spokojnie na jego kolanach. Nadal czuł się nieswojo i coraz częściej oglądał się za siebie, by sprawdzić czy czasem nikt nie wszedł do jego pokoju. Nigdy aż tak się nie bał, a każdy najmniejszy podmuch wiatru wywoływał u niego zimne dreszcze na całym ciele.
Nagle usłyszał głośne skrzypnięcie podłogi, która znajdowała się na korytarzu. Wiedział, że jest w domu całkiem sam, a przecież jego zwierzak leżał grzecznie na kolanach i spał. Nie było żadnej żywej duży w żadnym pomieszczeniu, więc kto mógł wywołać ten hałas? Rozległ się znowu stukot w szybę okna, który stawał się coraz głośniejszy. Nastolatek spojrzał ze strachem w stronę okna i ponownie ujrzał tam dziwną postać w kapturze, która tym razem odsłoniła swój szeroki krwawy uśmiech. Do stukotu w okno, doszło jednocześnie walenie w drzwi od jego pokoju oraz coraz więcej kroków, które słychać było na korytarzu. Chłopak pierwszy raz w życiu, aż tak się bał. Nie mógł nawet zadzwonić po jakąkolwiek pomoc, bo sparaliżował go aż taki strach i jedyne co mógł zrobić, to słuchać wszystkich odgłosów, które były coraz mocniejsze i głośniejsze.
Usłyszał nagle dźwięk tłuczonego szkła. Wiedział doskonale, że tajemnicza postać jest już w pomieszczeniu, gdzie aktualnie się znajdował. Nie miał teraz nawet gdzie uciekać. Nie było żadnej deski ratunku, ani osoby, która mogłaby mu pomóc. Wiedział, że nachodzi jego marny koniec. Nie mógł wydać z siebie nawet krzyku, bo głos po prostu stawał mu w gardle. Patrzył jedynie ze strachem, jak drzwi od jego pokoju otwierają się, a do środku wchodzi ON. Wręcz idealny sobowtór Jasona. Usłyszał dźwięk odpalanej piły mechanicznej, a potem była już tylko ciemność i grobowa cisza.
Nazajutrz rodzice znaleźli martwego chłopaka w jego pokoju. Leżał na jasnej podłodze z odciętą głową, w kałuży swojej własnej krwi. Okno było wybite, a na ścianie był jedynie krwawy napis ,,Nie patrz w okno". Policja przyjechała jedynie, aby zabezpieczyć ewentualne ślady i znaleźć mordercę ich syna.
Tego samego wieczoru, jego rodzice leżeli w dużym salonie i oglądali serial, aby jakoś zagłuszyć swoje myśli. Nagle usłyszeli pukanie do jedynego okna w kuchni. Rozległ się potężny grzmot i w tym samym momencie przyszedł puchaty kot, który położył się na łóżku i wydał  z siebie głośne miauknięcie. W tej samej chwili dało się usłyszeć walenie do głównych drzwi, a chwilę później trzask pękającego pod oporem szkła. Kot najzwyczajniej w świecie zasnął, a w kuchni słychać było głośne i strasznie ciężkie kroki, a chwilę później odgłos odpalanej piły mechanicznej....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Mały książę"- co to za książka?

Marzenia i ich spełnianie- Refleksja na ten temat