Straszna historia ,,Biegnij John, biegnij"

Nadszedł kolejny wieczór w życiu chłopaka. John wziął swoje słuchawki i szybko wybiegł z domu. Chciał jak najprędzej zapomnieć o tym, co się stało w jego rodzinnym azylu. Ojciec znowu przyszedł pijany do domu i zacząć bić matkę chłopaka, jednocześnie wyzywając ją od najgorszych. John nie chciał przyglądać się tej sytuacji, a nie był w stanie stanąć naprzeciw ojcu, żeby ochronić kogoś, kogo kochał. Wolał od tego wszystkiego uciekać, często chodząc nocą po tutejszym lesie. Nie bał się niczego. Dla niego nie było gorszego koszmaru od tego, co działo się w jego domu. Nie było nigdzie gorszego piekła. Co może być gorsze od rzucanych wyzwisk, ciągłej przemocy i dźwięku złamanego serca? Nie ma nic potworniejszego, więc czego miał bać się w lesie? Dzikich zwierząt? Naćpanych nastolatków?
Szedł zawzięcie jedną ze ścieżek, słuchając głuchej ciszy. Miał dosyć hałasu, który towarzyszył mu codziennie od kilku długich lat. Nie założył nawet słuchawek. Wolał ciszę i brak jakiegokolwiek głosu czy dźwięku. Chciał od tego wszystkiego odpocząć. Chciał po prostu zniknąć i nie wiedzieć tego piekła na ziemi. Nie miał żadnych przyjaciół, rodzina się ciągle rozpadała a jedyna miłość zostawiła go dla innego chłopaka. Nie dostawał od nikogo jakiejkolwiek pomocy, a nawet najmniejszego wsparcia, które było mu potrzebne. Co mu pozostawało z tego koszmarnego życia, które codziennie przeżywał? Po co miał dalej męczyć się na tym cholernym świecie, skoro mógł na zawsze zniknąć. Zostałby tylko zakopany trzy metry pod ziemią i miałby święty spokój.
Siadł na powalonym pniu drzewa i zdjął przyduży kaptur, który przysłaniał jego kocie oczy i błyszczące włosy. Po policzku Johna płynęły strumienie łez, które potem skapywały na ziemię obok jego butów. Jego całe serce przepełniał ogromny ból, a myśli niemiłosiernie przypominały mu to, co najgorsze. Potrzebował tylko miłości, tak po prostu. Chociaż delikatnego przytulenia, które pozwoliłoby mu się nie rozsypać i poczuć jak to jest być ważnym.
W pewnym momencie usłyszał bardzo ciche szepty. Nikogo nie było widać, a głosy stawiały się coraz głośniejsze. Chłopak rozejrzał się dookoła, ale jedynie damski głos szepnął mu tuż przy uchu ,,Uciekaj John". Chłopak przetarł zapłakane oczy i policzył do dziesięciu, aby się uspokoić. Wmawiał sobie, że to tylko zmęczenie i brak snu, ale głosy nadal nie ustawały. Zerwał się o wiele mocniejszy wiatr, który wyginał czubki drzew i przyprawiał chłopaka o bardzo niemiły dreszcz. Było również słychać stukot kopyt konia, lecz kto mógłby o tej godzinie galopować na koniu przez las? Żaden normalny człowiek....
John ponownie usłyszał kobiecy głos, który ciągle szeptał ,,Biegnij John, biegnij!". Nagle zza drzew wyłoniły się dwa czarne rumaki z czerwonymi, jak płomienie ogniskami oczami. Pędziły szybko w stronę chłopaka, który czym prędzej zaczął uciekać w stronę swojej wioski. Usłyszał przeraźliwy śmiech, który niemiłosiernie przeszył jego mózg i wtedy zdał sobie sprawę, że przecież i tak nie da rady uciec. Żałował, że już wcześniej nie posłuchał głosu, który chciał go tylko ochronić. Nie miał już siły, aby dalej uciekać, więc stanął po prostu na środku ścieżki i odwrócił się w stronę pędzących koni. Na grzbiecie jednego z nich zauważył dziwną postać, która przypominała skrzyżowanie człowieka oraz kozła. Miał wręcz demoniczny uśmiech i również czerwone oczy, jak jego rumaki. Na jego plecach można było dostrzec czarne skrzydła, które były widoczne mimo panującego w lesie mroku. John ostatni raz wyszeptał sam do siebie ,,Kocham Cię mamo" i ścisnął mocno naszyjnik, który miał na na szyi a następnie zamknął oczy.
Zaledwie kilka dni później znaleziono zmasakrowane zwłoki młodego chłopaka, które były zdeptane przez potężne konie. Na czole Johna był wyryty duży pentagram, a na jego rękach słowa ,,Biegnij John". Nikt nadal nie wie, co się wydarzyło tamtejszej nocy. Nikt oprócz Johna, który teraz poszukuje zbłąkanych ludzi chodzących nocą po lesie. Więc gdy tylko usłyszysz głos, który każe Ci uciekać, po prostu się posłuchaj, bo nigdy nie wiadomo, czy po Ciebie nie przybędzie dusza cierpiącego chłopaka wraz z dwoma czarnymi rumakami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Mały książę"- co to za książka?

Marzenia i ich spełnianie- Refleksja na ten temat