Straszna historia ,,Kroki"

Czy znasz to uczucie, kiedy siedzisz spokojnym wieczorem przed ekranem komputera i słyszysz w swoim pokoju kroki? 
Albo masz dziwne wrażenie, że ktoś Ci się przygląda, nawet jeżeli nie ma nikogo w pobliżu? 
A może czujesz czyjś zimny oddech na karku? 
Wysłuchaj więc uważnie historii pewnej niewinnej dziewczyny, która miała podobne sytuacje jak Ty. A jak skończyła? Cóż...dowiesz się tego pod koniec tego tekstu. Czytaj, więc uważnie. 
***
Nastoletnia Liliana siedziała przed ekranem komputera, przeglądając popularne portale społecznościowe i próbując napisać coś nowego na swojego bloga, który miał blisko milion wejść. Rodzice wraz z jej młodszą siostrą pojechali w odwiedziny do rodziny i mieli wrócić do domu dopiero jutro z samego rana. Dziewczyna nie mogła nigdzie wyjść, gdyż była strasznie przeziębiona po ostatniej przejażdżce rowerowej ze swoją przyjaciółką. Jednak była to również dobra wymówka, aby spokojnie siedzieć i bez celu przeglądać nowe posty, zdjęcia lub wpisy nieznajomych osób oraz znanych celebrytów. 
Miała na uszach duże słuchawki, ale nie puściła żadnej piosenki, więc słyszała dokładnie co się dzieje dookoła niej. Miała dziwne przeczucia, ale ponownie wzięła się za pisanie strasznej historii, bo nadal miała nadzieję, że wena w końcu do niej przyjdzie. Jednak i tym razem skasowała kilka linijek tekstu i ciężko westchnęła. Nie przychodziło jej zupełnie nic do głowy, a nie chciała by blog pozostawał długo pusty. Od dwóch miesięcy nic nie dodawała, bo zupełnie przeszła jej cała inspiracja do pisania czegokolwiek. 
W pewnym momencie usłyszała ciche ale mimo wszystko słyszalne kroki dochodzące z korytarza. Zdjęła słuchawki z głowy i niepewnie spojrzała na drewniane drzwi. Przecież w całym domu nikogo nie było i nie miała żadnego zwierzęcia domowego, które mogłoby chodzić po mieszkaniu. Miała trochę nadziei, że to wszystko się jej przesłyszało, ale kroki nadal były słyszalne i stawały się coraz głośniejsze. Przed swoimi drzwiami zobaczyła dziwny cień, a po chwili dostrzegła lekkie szarpnięcie za klamkę od jej pokoju. Cieszyła się, że zamknęła drzwi na klucz, bo ten ktoś wszedłby bez problemu do jej azylu. Może to był jakiś włamywacz? Zadała sobie to pytanie w myślach, gdy cień nagle zniknął i ponownie zapanowała głucha cisza. Liliana tłumaczyła sobie to wszystko zmęczeniem i dosyć późną godziną. 
Odwróciła się z powrotem do jasnego ekranu i spojrzała na godzinę, która była widoczna w dolnym kącie monitora. Dochodziła już druga w nocy, więc dziewczyna postanowiła odejść od swojego sprzętu, aby w końcu położyć się spać. Wylogowała się ze wszystkich portali, dodała szybki wpis na bloga, że niebawem wróci z nowymi postami a następnie wyłączyła całkiem komputer. Wzięła z jasnego fotela gruby koc i położyła go na podłodze. Następnie rzuciła w to miejsce puchata poduszkę oraz kołderkę. Wzięła z masywnej szafy swoją satynową piżamę i ruszyła wolnym krokiem w stronę łazienki. Tuż przed wejściem do docelowego pomieszczenia, rozejrzała się czy na pewno nikogo nie ma. Uspokojona weszła do łazienki i zamknęła dokładnie drzwi. Zdjęła z siebie spodenki, puchate skarpetki, bieliznę oraz lekko brudna koszulkę. Wrzuciła wszystko do kosza na pranie i weszła do kabiny od prysznica. Odkręciła chłodną wodę, aby zmyć z siebie brud dzisiejszego dnia. Podczas mycia swoich długich nóg, które były całe w bliznach, cały czas czuła czyjś wzrok na sobie. W pewnym momencie stanęła wyprostowana, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu. Nikogo tutaj nie było, więc pokręciła zrezygnowana głową i zaczęła zmywać z siebie kolorową pianę, która powstała dzięki truskawkowemu żelowi pod prysznic. Następnie sięgnęła ręką po puchaty ręcznik, wytarła się i znowu przywitała dziwne uczucie, że ktoś ją obserwuje. Dostała ,,gęsiej skórki", gdy poczuła, jakby ktoś stanął tuż za nią. Ale przecież w lustrze nikt się nie odbijał, więc co powodowało to dziwne uczucie? 
Po dokładnym umyciu zębów, wręcz wybiegła z zaparowanej łazienki i już po chwili była w swoim przytulnym pokoju. Dla własnego bezpieczeństwa zamknęła drzwi aż na dwa przekręcenia kluczem. Nie wiedziała dokładnie dlaczego, aż tak się bała ale wolała być na wszelki wypadek zabezpieczona. Położyła się na chłodnej podłodze, gdzie spała już od kilku dni, bo na piętrowym łóżku było po prostu za duszno. Na wszelki wypadek zostawiła nawet świecące się lampy, aby było jaśniej wśród jej czterech ścian. Odkręciła się plecami od jedynego okna i zamknęła zmęczone oczy. Chciała jak najszybciej zasnąć, aby obudzić się w obecności swoich rodziców, którzy z radością by opowiadali co nowego słuchać od starej cioci Barbary. Teraz tak bardzo tego pragnęła...
Kręciła się z boku na bok, aż w końcu położyła się na brzuchu. W tym samym momencie poczuła, jak deski zaczynają się uginać pod jakimś ciężarem. Bała się otworzyć oczy, gdyż czuła, że coś stoi obok jej bladej twarzy. Czuła, że to dokładnie ta deska jest ugięta, bo przez chwile słyszała jej skrzypnięcie, które przeszło głuchą ciszę, panującą w pokoju wystraszonej dziewczyny. Jej serce zaczęło bić o wiele mocniej, a krople potu zaczęły wolno spływać po czole Liliany. 
Po jakimś czasie, który mógł wydawać się wiecznością, deska wyprostowała się, a Liliana szybko otworzyła oczy. To był jej wielki błąd, bo w tym momencie światło całkiem zgasło a w panującym mroku dojrzała dwoje czerwonych oczu, które na nią uważnie patrzyły. Łzy zaczęły płynąć po jej bladych policzkach, a głos utknął w gardle. Teraz nie miał nawet kto jej pomóc. Rodziców przecież nie było, a sąsiedzi i tak nic nie usłyszą. 
Zamknęła oczy i zaczęła się modlić. Słowa wypowiadanej modlitwy niemiłosiernie piekły ją w usta, jakby ktoś sypał sól na otwarte rany, ale Liliana wiedziała, że nie może przestać. W końcu otworzyła oczy i z ulgą odetchnęła, gdyż światło znowu się paliło a strasznych czerwonych oczu nigdzie nie było widać. Sięgnęła po swoją komórkę i wpisała pin, aby odblokować ją. Chciała tylko zobaczyć godzinę. Dochodziła trzecia w nocy i to wtedy dziewczyna zdała sobie sprawę, że najgorsze będzie dopiero przed nią. Patrzyła z płaczem, jak z trzeciej pięćdziesiąt dziewięć robi się pełna trzecia. 
W tym samym momencie poczuła uderzenie w głowę, a po chwili czuła okropny ból, który rozchodził się w szybkim tempie po jej całym ciele. Słyszała krzyki, które wołały o pomoc i były na tyle głośne, że Liliana chciała zatkać swoje uszy, aby nic nie słyszeć. Nie mogła otworzyć oczu, ani nawet krzyczeć. Nie mogła po prostu nic. Była, jak pusta lalka, którą jakieś dziecko postanowiło torturować, bo przeżyło ciężki dzień. 
Kilka chwil później wszystko ucichło, ale Liliana nie była w swoim pokoju. Znajdowała się w zupełnie obcym miejscu. Wśród ciemności, mgły i dziwnych cieni. Bała się strasznie, ale nie mogła nic zrobić. Została po prostu pochłonięta przez demony do miejsca, gdzie zostanie już na wieczność. Teraz i ona jest jednym z głosów, które są przepełnione bólem, rozpacza i cierpieniem. Tak jak jej wszyscy poprzednicy. 
Nazajutrz rodzice odnaleźli ciało córki w jej pokoju. Miała zszyte ciemną nicią powieki oraz usta. Na jej bladym policzku widniała krew, a jej całe ciało było wręcz lodowate. Na desce, tuż koło głosy dziewczyny był ciemnoczerwony napis ,,3:03" Matka nastolatki upadła na kolana i położyła głowę za zimnym i martwym ciele swojej córki. Ale było już na wszystko za późno. 
*
A ty nadal masz takie same odczucia, jak ta dziewczyna? 
Czyjaś obecność w pustym pokoju. 
Lodowaty oddech na karku. 
Ciche kroki dochodzące znikąd... 
Nie ignoruj ich nigdy, bo i ty możesz skończyć tak, jak biedna Liliana, która tłumaczyła sobie to wszystko zwykłym zmęczeniem. 
Pamiętaj, że lepiej wszystkiemu zapobiegać, niż znaleźć się potem wśród innych dusz, które po dzisiejszy dzień cierpią w czeluściach piekła. 






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Mały książę"- co to za książka?

Marzenia i ich spełnianie- Refleksja na ten temat