,,Mamy szansę" Opowiadanie Jin&Alex (Inne zakończenie historii)


Zbliżał się już koniec operacji, którą przeprowadzał skupiony Jin. Wszystko przebiegało po myśli doktora, a stan śpiącej Alex był cały czas stabilny. Pielęgniarki ze skupienie podawały odpowiednie narzędzia lekarzowi, a sam brunet z precyzją wykonywał każdy ruch. Tętno i ciśnienie było w normie, więc nic nie zapowiadało żadnych komplikacji. Sam zabieg natomiast trwał już kilka godzin, a Maks czekał niecierpliwie, siedząc przed drzwiami sali operacyjnej. Bał się, że już nigdy nie zobaczy Alex a ona nigdy nie dowie się o jego pomyśle. Chłopak kupił mieszkanie w Seulu, aby być jak najbliżej swojej kuzynki. Chciał jej zrobić tym niespodziankę, ale dopiero ze szpitala dowiedział się, że dziewczyna tutaj leży. Wtedy zdał sobie sprawę, że jego marzenie mogło pójść w zapomnienie, bo dziewczyna mogła tego nie przeżyć. Zasnęłaby na zawsze, a następnie zostałaby złożona w drewnianym pudełeczku dwa metry pod ziemią. 
Jin kończył akurat zszywać ranę, a pielęgniarki powoli odkładały wszystkie narzędzia chirurgiczne. Doktor nie mógł ukryć uśmiechu, który pojawił się przy samym końcu zabiegu. Najgorsze było już za nim, więc mógł odetchnąć z ulgą. Alex przeżyła, bo najwyraźniej nie był to jej czas na odejście z tego świata. Jej blond włosy były wręcz idealnie ułożone na metalowym stole operacyjnym. Miała zamknięte powieki, a jej usta były wykrzywione w lekkim uśmiechu. Można było zauważyć również zarumienione lekko policzki dziewczyny, które sprawiały, że wyglądał wręcz jak anioł. 
Doktor z ulgą patrzył na twarz Alex, gdy odkładał igłę oraz nić chirurgiczną. Opatrzył dokładnie szwy, aby nic ich nie naruszyło, a następnie zdjął maseczkę. Otarł swoje czoło z kropelek potu, której pojawiły się już kilka godzin temu. Mógł odetchnąć z ulgą. Pielęgniarki zaczęły bić mu brawo. Dlaczego? Otóż Alex była pierwszą osobą, która przeżyła tak ryzykowną operację i to będąc pod opieką samego Seok-Jina. Lekarz zdjął gumowe rękawice, a następnie kazał posprzątać stół, aby można było zabrać dziewczynę do sali, gdzie zostałaby położona na łóżku i przykryta. 
Jin wyszedł przez szklane drzwi, gdzie siedział Maks, patrząc na wspólne zdjęcia ze swoją kuzynką. 
-I co doktorze?- Zapytał szybko wstając- Udało się?
-Tak. Udało się- Odrzekł spokojnie Jin- Pacjentka zostanie przewieziona teraz na solę, gdzie za kilka godzin się wybudzi. Do tego czasu będziesz mógł z nią posiedzieć, ale uprzedzam, że Alex może nie być w pełni świadoma wszystkiego. Dostała bardzo mocny zastrzyk z narkozą i takie są po prostu tego skutki. 
-Dziękuje panu- Kuzyn Alex mógł odetchnąć z ulgą. Doceniał starania i włożone przez lekarza siły w ten zabieg. Był mu po prostu wdzięczny. 
-Proszę dziękować aniołowi, który ją cały czas chronił- Odrzekł Jin z lekkim uśmiechem na twarzy. 
Dwie młode pielęgniarki prowadziły łóżko szpitalne, więc doktor otworzył przed nimi drzwi, a po chwili ruszył za nimi, aby samodzielnie przenieść Alex na łóżku w jej sali. Chciał dopilnować, aby dziewczyna była bezpieczna. 
Był wykończony i zmęczony przeprowadzonym zabiegiem, więc z sali szpitalnej poszedł prosto do pokoju socjalnego, aby chociaż na chwilę się przespać. Wiedział, że może to w tamtej chwili zrobić, bo na dyżurze było wielu lekarzy, którzy ze zrozumieniem przejęli część jego obowiązków. Godziny, które miał jeszcze dzisiaj do przepracowania Jin, wziął jego dobry kolega Taewoon. 

*Z perspektywy Alex*

Obudziłam się ponownie w szpitalnej sali, a moją dłoń trzymał w uścisku Maks, który zasnął na łóżku. Mimo snu nadal mocno ściskał moją rękę. Zmrużyłam lekko oczy, a po chwili skrzywiłam się z okropnego bólu. Skoro tutaj nadal jestem, to znaczy, że wszystko się udało? Znaczy, że będę mieć więcej niż ten okropny miesiąc życia? Ale gdzie w takim razie był Jin...Chciałam go tak bardzo w tamtej chwili zobaczyć a przede wszystkim podziękować za to, czego dokonał.
Szturchnęłam lekko kuzyna, który jedynie mruknął swoje ,,Jeszcze pięć minut", a następnie odkręcił głowę. Zaśmiałam się lekko, gdyż zawsze to mówił, gdy przychodziłam rano aby go obudzić. Wstałam więc po chichu, aby nie obudzić śpiącego bruneta i podeszła wolno do okna. Miałam na sobie zwykłą piżamę, więc ktoś musiał mnie w nią przebrać. Miałam jedynie nadzieję, że zrobiła to któraś z tych pielęgniarek.
Spojrzałam na nocne niebo, które było na ten moment strasznie zachmurzone. Najwyraźniej zbierało się na deszcz, gdyż wiele osób miało w rękach parasolki. Zamknęłam oczy i zaczęłam nucić piosenkę jednego z moich ulubionych zespołów. 
,,Zabierz mnie nad zakole rzeki, 
Zabierz mnie do kresu walki.
Zmyj truciznę z mojej skóry,
Pokaż mi, jak znów być całością"
-Masz bardzo cudowny głos- Powiedział dobrze znany mi głos. Mimowolnie się uśmiechnęłam- Nie myślałaś czasem o zostaniu piosenkarką?
-Jin...-Powiedziałam, odwracając się delikatnie- Udało nam się!
-Wiem malutka- Chłopak podszedł do mnie i po prostu delikatnie przytulił- Było naprawdę trudno, bo każdy błąd mógłby kosztować twoje życie
-Ale wszystko jest dobrze- Westchnęłam radośnie. Byłam zadowolona z tego, że nadal żyję- Więc jutro idziemy do kawiarni.
-A jednak pamiętasz- Zaśmiał się radośnie Jin- Jeżeli chcesz to możemy tam pójść nawet z samego rana. Oczywiście jeżeli będziesz się dobrze czuła.
-Z miłą chęcią- Uśmiechnęłam się szeroko, aby pokazać zadowolenie- Dziękuje Ci Jin. Podjąłeś się tej operacji i uratowałeś mi tym życie.
-Dla mnie życie ludzkie jest naprawdę ważne- Zaczął mówić. Dostrzegłam niepewność w jego głosie- A twoje życie jest dla mnie najważniejsze
-Jak widać nie tylko mnie wymęczyła ta sytuacja- Powiedziałam, a po chwili spojrzałam na śpiącego Maksa. Chciałam szybko zmienić temat- Jemu również przyda się spory odpoczynek.
-Tak jak i Tobie- Jin położył chłodną dłoń na moim ramieniu- Powinnaś naprawdę dużo odpoczywać, aby nie było żadnych powikłań.

*Z perspektywy narratora* 

Nazajutrz Jin wraz z Alex siedział w kawiarni przy ciepłej herbacie. Doktor specjalnie dla dziewczyny wziął dwa dni wolnego, aby spędzić ten czas z nią. Zbierał się już kilka razy do powiedzenia jej o swoich uczuciach, ale wolał z tym na razie poczekać aby upewnić się, że nie zrazi tym do siebie uroczej blondynki. Na razie chciał być dla niej tylko przyjacielem, który uratował jej cenne życie. Oczywiście dostawał z tej okazji wiele gratulacji od pielęgniarek oraz innych lekarzy, bo nikt nie chciał podjąć się takiego czegoś...
Z czasem możliwe, że powie o swoich uczuciach Alex, która na nowo ma siłę na to, aby śmiać się i żartować nawet z najmniejszych rzeczy. Może i ona wtedy odwzajemni uczucia Jina?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Mały książę"- co to za książka?

Marzenia i ich spełnianie- Refleksja na ten temat