Wiersz dla śp. brata

Gdy Tylko twoje maluśkie serduszko zaczęło bić, 
Bardzo się przez to ucieszyłam. 
Byłam szczęśliwa. 

Miałeś biegać po calutkim domu. 
Często pewnie byś rozrabiał. 
Ale również wnosiłbyś promienie słońca do tych czterech ścian. 

Nie mogłam się doczekać momentu, 
Aż wzięłabym Cię na ręcę. 
Chciałam usłyszeć Twój słodki śmiech. 
Twoje pierwsze niemrawe słowa. 
Chciałam widzieć, jak się rozwijasz. 

Miałam ogromne marzenie. 
Marzenie, że będę Cię bronić przed złem. 
Miałam nad Tobą cały czas czuwać. 
Czuwać, aby żadna zła rękę Cię nie dotknęła. 

Oh malutki...
Nie mogłeś poczuć ani na chwilę czym jest życie. 
Szybciutko stałeś się takim małym aniołeczkiem. 
Wiem, że teraz przy mnie jesteś. 
Wiem, że mnie cały czas pilnujesz. 

To ja miałam być Twoim ludzkim aniołem.
Ale role się niestety zamieniły.
Miałam Cię ochraniać. 
A teraz?
Teraz to Ty mnie przed wszystkim chronisz.

Malutki...
Tak bardzo mi Ciebie brakuje. 
Teraz miałbyś już kilka lat. 
Byłbyś malutkim rozrabiaką, który umilałby czas. 

Tak bardzo chciałabym Cię dotknąć. 
Poczuć, że jesteś obok mnie. 
Tak bardzo chciałabym byś był tutaj z nami. 
Dlaczego nie było Ci to dane? 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

,,Mały książę"- co to za książka?

Marzenia i ich spełnianie- Refleksja na ten temat